Tegoroczne Świąteczne sesje zacząłem nietypowo. Sesja ta otwierała serie Świątecznych fotograficznych wyzwań w moim wykonaniu. Zależało mi na tym, aby poza świątecznymi elementami, było również romantyczne i kobieco.
Marta oprócz tego, że jest wspaniałą i uroczą dziewczyną to potrafi również pięknie śpiewać. W zeszłym roku kilkakrotnie prezentowała na scenie utwory w wyjątkowych muzycznych aranżacjach. Ja jestem oczarowany! Już nie mogę się doczekać, kiedy artyści znów będą mogli pracować na scenie, bo w planach jest zrobić super koncert! Tym czasem… zdjęcia i okładka do piosenki, którą Marta przygotowała w tym roku. Miłego oglądania!
Piosenka świąteczna Marty Żok pojawi się na YouTube już 10 grudnia!
Marzysz o sesji portretowej? Chcesz podarować komuś w prezencie piękne zdjęcia? A może chcielibyście uwiecznić swoją wspaniałą rodzinę na fotografiach? Chętnie Wam w tym pomogę! Śmiało napisz do mnie wiadomość!
Przez tego KoronoŚwirusa z Natalią nie widzieliśmy się dwa miesiące. Kwarantanna to ciężki czas dla wszystkich. Gdy tylko ogłoszono przez Rząd, że usługi fotograficzne można już wykonywać postanowiliśmy się spotkać na krótką sesję. Sesję wykonałem w maseczce z zachowaniem odpowiedniej odległości. Nie miałem z tym problemu ponieważ większość moich sesji wykonuje obiektywem 85mm, co oznacza że odległość od osoby pozującej jest zachowywana zazwyczaj 😀
Miejsca sesji nie musieliśmy daleko szukać. Tuż za znakiem
miejscowości Siedlec stał piękny krzaczek, na którym znajdowały się drobne,
białe kwiatki. Zatrzymałem samochód, aparat w dłonie, modelka na plan i
działamy 😀
6 stycznia 2020 roku, pochmurnie i wietrznie, tego dnia
lepiej siedzieć z herbatą przy kominku, niż umawiać się na fotograficzne sesje.
Ale skoro nie mam kominka, a Netflix się zaciął, to telefon postanowił przejąć
kontrolę nad resztą dnia i zadzwonić.
Po drugiej stronie słuchawki zapewne stała, poirytowana
Natalia Sierszuła i machając szerokim pędzlem do makijażu zapytała – No gdzie
jesteś!? Modelka gotowa, ogarniaj się i przyjeżdżaj! – No co miałem zrobić,
spakowałem manatki, umyłem ząbki, wypuściłem kota, wziąłem aparat i pojechałem.
Na miejscu czekała na mnie Natalia, gorąca kawa, sernik
który uwielbiam i urocza modelka, gotowa na portrety. Skupiona, tajemnicza i co
najważniejsze, zaangażowana.
Sesja trwała 25 minut, raz dwa i po krzyku, a właściwie, to po zdjęciach.